Archive [bio]

BIO

Pan Miś to pseudonim Michała Walczyka (ur. 1993), artysty outsidera ze Szczawna-Zdroju.
Samouk. Tworzy rzeźby, rysunki i opowieści, budując własny świat: Planetę Pana Misia.

Pracuje codziennie w przydomowej Szopie. Rzeźbi głównie w lipowym drewnie, które – jak mówi –
„dobrze pachnie, szczególnie po przypaleniu.”

Jego postacie mają imiona, historie i charaktery – niektóre go chronią, inne straszą.
Sztukę traktuje jak język, którym może mówić o rzeczach niewyrażalnych:

„Jak coś mnie zdenerwuje w rzeczywistości, to wolę uciekać w swój świat. Czuję się… trochę jak ojciec dla tych dzieł. Ale nie chcę być ojcem. Tylko tak ogólnie to czuję.”

Inspiruje się mitologią, historią, komiksami i snami. Wskazuje Beksińskiego i Matejkę jako mistrzów.
Jest kibicem Górnika Wałbrzych. Nie uznaje trendów ani autorytetów.
Tworzy po swojemu — szczerze, konsekwentnie, z serca.


✍️ GENEZA PSEUDONIMU I ROLA OJCA

„Tak, to jest poniekąd głębszy sens – poniekąd Miś jest związane z moim imieniem, a ‘Pan’… To jest związane z tym, że inni obcy ludzie mówią do mnie ‘Pan’ i to mnie zainspirowało.”

Pan Miś to nie zdrobnienie, nie żart, nie stylizacja.
To forma samookreślenia – decyzja, by funkcjonować jako artysta w pełnym znaczeniu tego słowa.

„Jak ktoś z jakichś artystów jest na świecie, to wolę, żeby mówili do mnie po moim pseudonimie, a jak ktoś się nie zajmuje sztuką, to żeby mówił do mnie normalnie, po imieniu. Najbardziej nie lubię jak niektórzy do mnie mówią ‘Michaś’, albo ‘Miś’, bo ‘Michaś’ to mogli do mnie mówić jak byłem mały i to mnie najbardziej denerwuje.”

Chce być traktowany poważnie.
Nie protekcjonalnie. Nie infantylnie.
Pan Miś to nie maska — to dorosła tożsamość, którą nosi jak sygnet.


🔥 SYNDROM GEPETTA

„Jak coś mnie zdenerwuje w rzeczywistości, to wolę uciekać w swój świat. Czuję się… trochę jak ojciec dla tych dzieł. Ale nie chcę być ojcem. Tylko tak ogólnie to czuję.”

Michał nie planuje roli ojca w klasycznym sensie.
Ale wobec swoich prac funkcjonuje jak opiekun.

Nie projektuje — powołuje.
A potem staje naprzeciw powołanych.

W snach jego figurki żyją. Patrzą na niego. Przemawiają.
Każda z nich ma imię, zadanie, charakter. Niektóre wspierają. Inne atakują.
Ale wszystkie mówią jedno:

„Ojcze.”

Z tych snów bierze się cała jego estetyka — porażająco spójna od ponad dwóch dekad.
Styl się nie zmienia, bo — jak mówi Michał — nigdy nie został wymyślony:

„Bo mi się to śni.”


🎯 PO CO TO WSZYSTKO?

Bo świat nie dał mu wielu ról.
Więc stworzył sobie własną.

Pan Miś to nie rola.
To osobisty system wartości i oporu.
Sposób, by nie być pomijanym.
By być traktowany serio.


🗂️ WYSTAWY I OBECNOŚĆ

Prace Pana Misia prezentowano m.in. w:
Pradze, Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wałbrzychu i Szczawnie-Zdroju.
Wystawiał się indywidualnie i zbiorowo – także w Paryżu.

Jego dzieła trafiają do kolekcji prywatnych w Polsce i za granicą.
Zyskują uznanie wśród kolekcjonerów, kuratorów i publiczności.
Są świadectwem czystej, autonomicznej potrzeby tworzenia.